-
Watch Online / ««Chcę wziąć wszystko, co cudowne, co mogę dostrzec, i zatrzymać…”: Listy od E.M. Raisa V.F. Markov (1955-1978)" Emmanuel Rice, Vladimir Markov: pobierz fb2, czytaj online
O książce: 2008 / Emmanuel Rice (1909-1981) - literaturoznawca, krytyk literacki, poeta, tłumacz i eseista Rosyjska emigracja w Paryżu. Doktor filozofii (1972). Od 1962 roku Rice uczył, wykładał historię kultury, pracował w Narodowym Centrum Badań Naukowych. Ostatnie lata życia wykładał na wydziale w Nanterre Uniwersytetu Paryskiego u V.F. Markov korespondował z Rice'em przez ćwierć wieku. Ich korespondencja, niemal całkowicie literacka, ukazująca szczegółowo mało zbadany okres literatury emigracyjnej, jest jednym z najciekawszych dokumentów powojennej emigracji, ciekawszym odzwierciedleniem poglądów i poglądów tamtych lat z drukowanych recenzji krytycznych jasno wynika, że czytali literaturę sowiecką i byli cenieni na emigracji, i to pomimo faktu, że Rice ma swój własny pogląd na wszystkie procesy. Czasem jest jeszcze zbyt unikatowo, jest sporo chybień, ale samo zadanie poszukiwań było szczególne – zidentyfikować wszystko, co najciekawsze i nowe, nawet od najbardziej zagorzałych autorów radzieckich. Było to ciągłe dążenie do tego samego nowość w literaturze, która nieustannie bawiła się kiepskimi dowcipami Rice'a. Wolałby, aby Nagrodę Nobla przyznano Pilniakowi lub Bierdiajewowi, a nie Buninowi. Moritz uważał Akhmadulinę za nudniejszą od Yunny. Wyraził szczerą radość, jeśli Markow nie umieścił w kolejnej antologii wierszy Brodskiego i Adamowicza, i natychmiast poskarżył się, że w antologii pominięto wiersze Dmitrija Kowalewa i Siergieja Rafalskiego. Wszystko to teraz wygląda śmiesznie, ale to samo powtarza się regularnie nawet teraz, ale za wszelką cenę nie zniechęca to miłośników nowości. Nawet Markow, nie bez powodu nazywany wariatem i szokiem, nie mógł sobie pozwolić na tak radykalne oceny i oceny. Korespondencja jest też ciekawa, ponieważ tym razem słynny szoker Markow został skrytykowany ze strony lewicy. On, który lubił klepać publiczną Rosję po twarzy i który propagował najbardziej eksperymentalne wówczas przykłady literackie, teraz zarzucano mu, że jest zbyt banalny w swoich gustach i idzie na ustępstwa wobec gustów ogółu. Początkowo Markov oczywiście usprawiedliwiał się, że to presja ze strony wydawnictw, że kryje się w nim ironia, ale w końcu zmuszony był nazwać Rice’a „naginaczem”. Niektóre pomysły, jak widać z listów, były takie wpojony Markowi przez Rice’a (w szczególności to on zwrócił uwagę Markowa na Kuźmina, na Balmonta, a po pewnym czasie Markow przygotował wydania obu, co zmusiło wielu do zmiany utrwalonych poglądów na temat tych poetów). Był jednym z tych, którzy odradzali Markowowi dalsze pisanie wierszy, stanowczo sugerując, aby w pierwszej kolejności naciskał na krytykę, w wyniku czego Markow wszedł do historii literatury przede wszystkim jako krytyk. Co więcej, skończyła się polemika z Rice’em być dla Markowa najbardziej owocne. W procesie korespondencji, i to nawet bez udziału Rice'a, pojawiło się fundamentalne studium Markowa na temat futuryzmu, z książki położono podwaliny pod cały kierunek slawistyki amerykańskiej: „Jeśli cud jest w ogóle możliwy za granicą.. .”: Epoka lat 50. XX wieku. w korespondencji rosyjskich pisarzy emigracyjnych / Comp., przedmowa. i uwaga. O.A. Korostelewa. - M.: Fundacja Biblioteczna „Russian Abroad”: Russian Way, 2008. Z. 553–694.